Strach przed powrotem do normalności
Wyjątkowe zmiany w naszym stylu życia, jakie wymusiła na nas pandemia, to w oczywisty sposób sytuacja stresująca. Co ciekawe, podnoszą się głosy, że powrót do normalności może być jeszcze większym stresem. Przynajmniej dla części osób. Jak to możliwe?
Koniec snu introwertyka
Związane jest to przede wszystkim z tym, że nowe status quo narzucone przez pandemię covid-19 zakładało znaczne ograniczenie interakcji interpersonalnych i przeniosło większość kontaktów międzyludzkich do strefy wirtualnej. A tam introwertycy i osoby nieśmiałe czują się zdecydowanie lepiej, niż w bezpośrednim kontakcie z innymi osobami twarzą w twarz.
Widać to znakomicie po zwiększonym ruchu na portalach randkowych, gdzie nie ma obecnie możliwości spotykania się w realu, ale bynajmniej nie przeszkadza to większości użytkowników w nawiązywaniu nowych relacji. Są w pełni usatysfakcjonowani obecną sytuacją i tym, że nie ma żadnej presji na spotkania poza siecią.
Ta sytuacja powoli się zmienia i już za niedługo reżim sanitarny zostanie zniesiony do takiego poziomu, że będzie można wrócić do dawnego sposobu spotykania się.
Co to oznacza? Głównie to, że wszystkie spokojne związki internetowe nagle spotkają się z presją spotkania w realu. A to jest trudny problem introwertyków, szukających schronienia w swoim domu.